Kominki na miarę czasów

Ogrzewanie kominkowe jest dziś coraz popularniejsze. W naszych czasach coraz silniejsza staje się potrzeba szukania w kominku jakiegoś alternatywnego systemu grzewczego i chęć wykorzystania możliwie największej ilości ciepła, które powstaje podczas palenia. Jeszcze nie tak dawno panowało zgoła odmienne podejście. Kominki stawiono głównie po to, by tworzyły w domu odpowiednią atmosferę, a nie po to, by grzały.

Kominki na miarę czasów

Przeglądając systematycznie ukazujące się na rynku wydawnictwa i czytając opracowania poświęcone kominkom, trudno oprzeć się wrażeniu, że opisują one przede wszystkim te z nich, których rozwiązania techniczne nie wychodzą poza utrwalony w naszej świadomości, tradycyjny schemat funkcjonowania kominka: przyjemność i częściowe dogrzewanie. W schemacie tym ukazywany jest on zazwyczaj w następujący sposób:

1. Kominek może być wyłącznie dodatkowym, uzupełniającym czy wręcz okazjonalnie użytkowanym urządzeniem grzewczym, które wymaga nadto uciążliwej i częstej obsługi, częstego czyszczenia szyby, a przy braku systematycznego uzupełniania drewna co dwie-trzy godziny - wymusza niejako konieczność korzystania z innego standardowego źródła ciepła, opartego na ogrzewaniu gazem, olejem, prądem itp., które w dodatku faktycznie musi stanowić podstawowy i główny system ogrzewania domu. Kominki zaś ukazuje się jako urządzenia, które nie są w stanie ogrzewać pomieszczeń, nawet do minimalnej wymaganej temperatury, przez dłuższy czas, bez ciągłej obecności domowników i ciągłego dokładania drewna.

2. Kominek powinien przede wszystkim dostarczać przyjemności i być raczej traktowany dekoracyjnie i rekreacyjnie. Jeżeli chcemy używać go jako urządzenia grzewczego, musimy liczyć się z poważnymi uciążliwościami i, poza sytuacjami awaryjnymi, o wykorzystywaniu go codziennie jako skutecznego i ekonomicznego źródła ciepła raczej powinniśmy zapomnieć.


Wnioski takie wyciąga się z podstawowego faktu, który determinuje ten sposób myślenia, iż kominek grzeje tylko wtedy, kiedy pali się w nim drewno lub co najwyżej, w wersji z buforem wodnym, jeszcze przez jakiś czas po wygaśnięciu płomienia. Trudno nie zgodzić się z powyższymi konstatacjami, gdyż zgodnie z polskim prawem opisują funkcjonowanie popularnie budowanych i stosowanych dziś powszechnie w nich rozwiązań technicznych. Czy jednak przepisy ujmują dzisiejszy etap rozwoju branży kominkowej? Czy uwzględniają najnowsze i najlepsze rozwiązania techniczne stosowane już od wielu lat i to nie tylko w bogatych krajach zachodniej Europy? Trzeba zdecydowanie stwierdzić, że nie!

Dotychczasowe postrzeganie kominków opiera się na opisie sposobu funkcjonowania tylko takich modeli, które zwykliśmy nazywać kominkami II generacji, czyli takich, które zostały wyposażone jedynie w produkowane fabrycznie paleniska zamknięte - tzw. wkłady grzewcze (żeliwne lub stalowe). Mimo że jest ich dziś na rynku imponująco dużo, jednak kominek, w którym jedynym urządzeniem grzewczym jest tylko palenisko-wkład, wyraźnie ustępuje najnowszym rozwiązaniom technicznym wchodzącym już zdecydowanie w III generację swojego rozwoju.

I u nas od kilku lat zaczął się już rozwijać ten nowy trend budowy tzw. kominków III generacji, czyli takich, w których obok zamkniętego piękną szybą paleniska-wkładu, zamontowany został również tzw. wymiennik ciepła. Urządzenie, które potrafi, w zależności od rodzaju, nawet kilkakrotnie zwiększyć ilość wyprodukowanego ciepła. Ponadto najlepsze kominkowe wymienniki ciepła konstruuje się już głównie w technologii akumulacji i to z coraz doskonalszych materiałów szamotowych oraz - oczywiście - w technologii wodnej, ale zawsze z zastosowaniem akumulujących ciepło buforów - zbiorników ciepła.

Takie kominki potrafią już odzyskać ciepło z 85-90-procentową sprawnością nawet z dużego jednorazowego (20 kg) załadunku drewna do paleniska. Przekłada się to na, niewyobrażalny dawniej, efekt wyprodukowania w krótkim okresie czasu nawet 50-70 kWh energii cieplnej, która w tej sytuacji musi zostać właściwie zakumulowana i dystrybuowana. Tak wielka ilość ciepła wystarcza na pokrycie 1/3 lub nawet połowy dobowego zapotrzebowania na ciepło domu o powierzchni do 200 m2. To prawdziwie rewolucyjny rozwój i ogromne rozszerzenie możliwości grzewczych kominków.

Wyprodukowanie przy użyciu jednego wsadu drewna tak dużej ilości energii pozwala na zupełnie nowy sposób użytkowania kominków, gdyż zanika podstawowy problem potrzeby ciągłego pilnowania, by dołożyć do nich drewna. Dziś można już na 8-12 godzin (lub nawet na dłużej) wyjść z domu i nie martwić się o to, że wrócimy do wyziębionych pomieszczeń. Zużycie drewna zostaje ponadto zoptymalizowane do koniecznego minimum, przy czym efekt ten może być jeszcze dodatkowo usprawniony przez wykorzystanie automatycznego sterownika spalania. Proces palenia staje się tym samym bardziej wygodny i komfortowy, a kominek - o wiele bardziej konkurencyjny cenowo od innych systemów grzewczych, opartych na gazie, oleju, prądzie itp. Łatwe sprzężenie z nowymi technologiami grzewczymi, opartymi o systemy solarne i pompy cieplne tylko lepszy ich własności użytkowe.

Pozytywny wpływ tej nowej technologii budowy kominków zauważamy również przez poprawienie ozdobnego i rekreacyjnego efektu palenia w nim. Dzięki zagwarantowaniu właściwego i czystego ekologicznie sposobu spalania, możemy wydłużyć okres palenia, zachowując przez niemal cały ten czas czyste szyby oraz niezabrudzone sadzą i smołą paleniska.


tekst: Jacek Ręka, Cebud
zdjęcia: Cebud
oprac. Agnieszka Zygmunt

Komentarze

FILMY OSTATNIO DODANE
Copyright © AVT 2020 Sklep AVT